Niestety z ostatnich plonów pozostały mi tylko te zdjęcia, i do dzisiaj jestem zdumiona, jak to możliwe że wyrosło takie coś, jak dla mnie w mega rozmiarach.....
Ta dynieczka, dyniusia,na pierwszym planie miała zaledwie 25 kg, a na dalszym 10 kg...Kury Pani, u której zaopatruję się w jajka były chyba zadowolone :))) A druga powędrowała do cielaka, niech ma, co mi tam :)) Nie miałam pomysłu na to co zrobić z taką ilością dyni, ba! nie byłam nawet przygotowana na to,że takie wyrosną! Ale jeśli mi znowu urosną, coś z nich wyprodukuję, a już na pewno zaopiekuję się pestkami....Tylko kto to wydłubie??
W kwestii ogrodu...no cóż , ciągle w planach.:) Tak długo będę planować , aż w końcu coś wyjdzie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz